W swoim felietonie „Rachunki – nie doktryna” opublikowanym w Gazecie Wyborczej 26 lipca 2010 r. Jacek Żakowski polemizując z Piotrem Miączyńskim i Lechem Kostarzewskim włączył się do debaty o systemie emerytalnym w Polsce. Zdaniem Jacka Żakowskiego projekt OPZZ uzależniający prawo do przejścia na emeryturę od stażu pracy, a nie od wieku zasługuje na szerszą debatę, a nie jedynie doktrynalną krytykę. Uważa on, że w systemie emerytalnym przy ustalaniu wysokości świadczenia powinno się brać pod uwagę czynniki statystyczne różnicujące długość życia. Problem jednak w tym, że mówimy o systemie powszechnym, rządzącym się prawem wielkich liczb. System powinien być powszechny, prosty i zrozumiały. Oparcie systemu o zasadę zdefiniowanej składki sprawia, że wysokość świadczenia zależy przede wszystkim od dwu podstawowych czynników: zgromadzonych środków (oraz opłaconych składek w części repartycyjnej) i dalszej oczekiwanej długości życia. Przy czym dalsza oczekiwana długość życia jest wielkością uśrednioną, w oparciu o tablice statystyczne GUS. Biorąc pod uwagę, jak proponuje Jacek Żakowski, czynniki statystyczne różnicujące długość życia takie jak wykształcenie, zawód i miejsce zamieszkania nie można byłoby w sposób racjonalny pominąć czynnika jeszcze bardziej wpływającego na dalszą oczekiwaną długość życia, jakim jest płeć, a to, przynajmniej w części repartycyjnej (FUS-owskiej) musiałoby prowadzić do jeszcze większego zróżnicowania emerytur kobiet i mężczyzn, poprzez uwzględnienie tego, że kobiety przeciętnie żyją dłużej niż mężczyźni (ze względu na brak regulacji dotyczącej wypłaty dożywotnich emerytur kapitałowych nie wiadomo, czy dla ich wyliczenia będą brane pod uwagę tablice wspólne dla kobiet i mężczyzn, jak proponowało ostatnio MPiPS, czy też tablice specyficzne dla poszczególnych płci, jak zakładano w 1998 r.). Należy także pamiętać, że staż pracy, w obecnym systemie wpływa na prawo do emerytury minimalnej, nie ma bezpośredniego wpływu na żaden z podstawowych czynników wpływających na wysokość emerytur – opłacone składki i zgromadzone środki oraz dalszą oczekiwaną długość życia. W efekcie uzależnienie prawa do emerytury wyłącznie od stażu pracy pozostaje bez związku z tym jakimi środkami emeryt mógłby dysponować po przejściu na emeryturę. Jednocześnie przyjmuje się, że wiek, a nie staż pracy jest tym czynnikiem, który bierzemy pod uwagę przy zdolności do wykonywania pracy. Wiek ma tę zaletę, że jest jednym z czynników wpływających na wysokość emerytury, bo wpływa na dalszą oczekiwaną długość życia. Warto też zwrócić uwagę, że staż pracy był tym czynnikiem, który pozwalał na wcześniejsze przejście na emeryturę osobom pracującym w warunkach szkodliwych lub wykonujących pracę w warunkach szczególnych, lub pozostających poza systemem powszechnym. Część tych przywilejów została ograniczona przez wprowadzone przez obecny rząd emerytury pomostowe, które mają być świadczeniami wygasającymi, o ograniczeniu pozostałych (służby mundurowe) trwa dyskusja w odniesieniu do osób, które w przyszłości podejmą służbę.
Odejście od tablic statystycznych GUS, bez względu na to czy wspólnych dla obu płci, czy oddzielnych dla obu płci, rodzi jeszcze jeden problem – ryzyko nadużycia. Im mniejsza populacja brana pod uwagę, im więcej czynników różnicujących się uwzględnia, tym system jest mniej przejrzysty, droższy, ale także podatny na ryzyko manipulacji dalszą oczekiwaną długością życia. A to już prosty sposób do powrotu przywilejów emerytalnych – poprzez manipulację właśnie dalszą oczekiwaną długością życia. Wyobraźmy sobie tablice odrębnie dla każdej grupy zawodowej, miejscowości itp.
Trudno zatem uznać, że autorzy „Gazety” skrytykowani w felietonie Jacka Żakowskiego zaprezentowali podejście doktrynerskie. Za ich stanowiskiem tkwi właśnie matematyka i kształt zreformowanego systemu emerytalnego. Jedną z jego wartości powinna być także stabilność, a tej rzeczywiście zaczyna mu coraz bardziej brakować. By przeciąć te spory i debaty najlepiej byłoby jak najszybciej uregulować kwestie dotyczące dożywotnich emerytur kapitałowych, w sposób pozbawiony wad ustawy skutecznie zawetowanej przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Paweł Pelc
radca prawny
Wiceprezes Stowarzyszenia Rynku Kapitałowego UNFE
Tekst wyraża poglądy autora, a nie instytucji, z którymi jest związany zawodowo.
26.07.2010.