Czasu jest coraz mniej. Pierwsze świadczenia z nowego systemu muszą być wypłacane od 2009 r. A przedtem trzeba przygotować odpowiednią infrastrukturę organizacyjną, instytucjonalną i informatyczną do ich wypłaty. A do tego niezbędna jest odpowiednia infrastruktura prawna, czyli ustawa regulująca zasady wypłaty świadczeń nabytych za środki zgromadzone w otwartych funduszach emerytalnych oraz ewentualne akty wykonawcze do niej.
Z obecnego stanu dyskusji nad tym zagadnieniem wynika, że nie budzi już wątpliwości, że wypłaty mają dokonywać konkurujące ze sobą instytucje, a świadczeniem tym ma być emerytura dożywotnia. Wydaje się, że nadal nie jest przesądzone, jakie formy emerytury dożywotniej będą oferowane. Kluczową sprawą jest jednak brak ostatecznego przesądzenia waloryzacji inflacyjnej nabywanego świadczenia, bez względu na to czy będzie to emerytura indywidualna, małżeńska lub rodzinna, z gwarantowanym okresem płatności, czy bez gwarantowanego okresu płatności. Jeśli nie wprowadzi się waloryzacji inflacyjnej realna wartość emerytury dożywotniej nie zostanie zagwarantowana, a to oznaczać może, że ryzyko inwestycyjne zostanie przerzucone na emerytów, a nie na profesjonale firmy zajmujące się wypłatę emerytur dożywotnich. Zamiast pewności na emeryturze, emerytom zaoferowano by niepewność i ryzyko drastycznego spadku wartości realnej wartości świadczenia, w szczególności w przypadku osób dłużej pobierających emeryturę, a więc osób starszych, których koszty utrzymania, w związku z koniecznością zapewnienia im właściwej opieki zdrowotnej mogą tylko rosnąć. W przypadku odrzucenia waloryzacji inflacyjnej wysokość świadczeń po ich nabyciu byłaby bowiem zmienna i uzależniona od wyników inwestycyjnych podmiotów wypłacających emerytury.
A to prowadzi do oczywistej konkluzji, że tak ukształtowany rynek byłby całkowicie niekonkurencyjny, gdyż podmioty oferujące emerytury dożywotnie nie miałyby żadnej zachęty by konkurować ze sobą poziomem oferowanych emerytur dożywotnich. Zawsze mogłyby bowiem twierdzić, że co prawda poziom emerytury w momencie wykupienia jest niższy niż u konkurencji, jednak w przyszłości dzięki spodziewanym wyższym zyskom niż u konkurencji – realna wartość świadczenia będzie wyższa. A z drugiej strony podmioty oferujące wyższe świadczenia na starcie, mogą to sobie zrekompensować później niższymi wynikami inwestycyjnymi i spadkiem realnej wartości świadczenia. Tymczasem odmiennie niż w przypadku fazy oszczędzania w otwartych funduszach emerytalnych – w fazie wypłaty emerytury dożywotniej nie ma możliwości zmiany podmiotu wypłacającego emeryturę. Jest to produkt, który nabywa się raz – w momencie przejścia na emeryturę za wszystkie środki zgromadzone w otwartym funduszu emerytalnym. Środki te trafiają do wspólnej puli, a podmiot sprzedający emeryturę dożywotnią przejmuje na siebie ryzyko długowieczności emeryta.
Jeśli zatem rynek emerytur dożywotnich ma być konkurencyjny, a wypłacane emerytury dożywotnie mają zachowywać realną wartość –emerytury dożywotnie muszą być waloryzowane do inflacji. Ryzyko długowieczności i ryzyko inwestycyjne powinno w całości być ponoszone przez podmiot oferujący emeryturę dożywotnią.
Przesądziwszy tę fundamentalną kwestię można dopiero rozważać, jakie formy emerytur dożywotnich powinny być dopuszczone. W pełni podzielam stanowisko zawarte w raporcie UNFE z 2002 r. Bezpieczeństwo dzięki emeryturze (który do dziś zachował pełną aktualność), że podstawową formą powinna być emerytura rodzinna. Jest to prosta konsekwencja faktu, że składki do OFE stanowią część małżeńskiej wspólnoty majątkowej i w fazie oszczędzania środki zgromadzone w OFE ulegają podziałowi w razie ustania małżeńskiej wspólności ustawowej, tak jak inne składniki majątku wspólnego. Przy tej konstrukcji prawnej oczywiste jest, że podstawowym podmiotem kapitałowej części nowego systemu emerytalnego jest rodzina.
Istotne jest także obniżenie kosztów akwizycji emerytur dożywotnich. Powinna ona odbywać się za pośrednictwem ZUS, zgodnie z sugestiami zawartymi w Bezpieczeństwie dzięki emeryturze. Podmioty wypłacające emerytury dożywotnie powinny raz na kwartał przekazywać ZUS algorytmy, za pomocą których ZUS wyliczałby wartość świadczenia dla każdej osoby chcącej przejść na emeryturę i przesyłał zbiorcze dane w celu dokonania wyboru przez ubezpieczonego. ZUS powinien też fizycznie przekazywać środki na rachunek emeryta, razem z emeryturą z części repartycyjnej.
Uważam także za nieracjonalne pojawiające się w toku prac nad nową regulacją pomysły, by tworzyć dwie kategorie podmiotów oferujących emerytury dożywotnie – prywatne zakłady ubezpieczeń i jakiś podmiot publiczny, który zapobiegłby osiąganiu zysków nadzwyczajnych przez podmioty prywatne, jeśli będą działań w otoczeniu niekonkurencyjnym. Jeżeli państwo jest zainteresowane obecnością na tym rynku to ma prostsze rozwiązania – jako akcjonariusz, często znaczący, w podmiotach rynkowych może na wpływać, by zaangażowały się one w wypłatę emerytur dożywotnich na zasadach w pełni konkurencyjnych, bez dążenia do osiągania zysków nadzwyczajnych.
Podstawową receptą na kwestię konkurencji jest inflacyjna waloryzacja świadczeń – emerytur dożywotnich, a nie tworzenie podmiotu publicznego.
Pawel Pelc
radca prawny
Tekst wyraża osobiste poglądy autora, a nie instytucji, z którą jest związany zawodowo.
11.07.2007.